"Kto czyta książki, żyje podwójnie" ~ Umberto Eco

środa, 25 września 2013

John Flanagan - "Zwiadowcy"

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/27000/27631/352x500.jpg

„Nieco na uboczu, owinięty zielonoszarym płaszczem, stał Halt. I uśmiechał się.”

„Za każdym razem, gdy Halt wynajdywał mu nowe zadanie, polecenie rozpoczynało się od czegoś w rodzaju „Niesamowite. Skąd na tym dywanie wzięło się tyle kurzu?" albo: „Odnoszę dziwne wrażenie, że kuchnia cierpi na dotkliwy brak drewna opałowego".”

 Zapewne nikt, kto nie czytał "Zwiadowców" nie zrozumie sensu pierwszego cytatu, ale jest to mój ulubiony, jeśli chodzi o pierwszą część <3
Zacznę od tego, że "Zwiadowcy" to jedna z moich najukochańszych serii. Pierwszą księgę czytałam co prawda dość dawno, około dwóch lat temu, ale doskonale pamiętam, jak się przy tym uśmiałam. Do tej pory ukazało się 11 tomów, w tym "Zaginione historie", zbiór opowiadań, a ostatnia ;( księga ma się ukazać już w październiku! :D
Akcja serii osadzona jest w fantastycznym świecie, wzorowanym na europejskie średniowiecze. Pierwszy tom, "Ruiny Gorlanu", opowiada historię piętnastoletniego Willa, wychowanka zamkowego sierocińca. Will pragnie zostać rycerzem, jednak ma na to niewielkie szanse, gdyż jest raczej skromnej postury. Zauważa go jednak Halt, miejscowy zwiadowca, jak nazywani są członkowie doborowej jednostki królewskiej (tacy jakby tajniacy ;) ). Niebawem chłopiec rozpoczyna u niego naukę. No i zaczynają się... przygody! Wspaniałe przygody, które z tomu na tom rozwijają się i stają coraz ciekawsze. To właśnie za to kocham tę serię. Ale nie tylko za to - równie ważne jest niezwykłe poczucie humoru bohaterów. Szczególną sympatię zyskał w moich oczach Halt, który, wbrew temu, co mogłoby się na początku wydawać, jest postacią o największym, ironicznym poczuciu humoru. Ponadto ta wspaniała wizja prawdziwej przyjaźni i poboczny wątek miłosny w dalszych częściach... no po prostu kocham tę książkę! Nie mogłam się od niej oderwać. Co do humoru, to dodam jeszcze, że przy czytaniu piątego tomu zaczęłam się tak potwornie śmiać, że aż mama przyszła zobaczyć, czy wszystko ze mną w porządku xD
Tak więc szczerze polecam tę serię. Chwile, które z nią spędziłam wspominam bardzo mile i chętnie przeżyłabym je jeszcze raz ;)


Ernest Cline - "Player One"

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/135000/135242/352x500.jpg

„Kiedy wszystko wokół się wali, a my możemy porozmawiać tylko ze swoim zarządcą systemowym w komputerze, to wiadomo, że spieprzyliśmy sobie życie.”

Rok 2044. Katastrofalne zmiany klimatyczne, ogólnoświatowy kryzys i wszechobecna bieda. Oraz OASIS - wirtualna rzeczywistość, do której można uciec, zapominając o prawdziwym świecie. Jednym z takich "uciekinierów" jest osiemnastoletni Wade. 
Od kiedy świat obiegła wiadomość, że twórca OASIS, James Halliday, przed swoją śmiercią ukrył w grze tak zwane wielkanocne jajo, w którym znajduje się olbrzymie bogactwo i klucz do zarządzania całą symulacją, Wade każdą wolną chwilę poświęca na poszukiwania jaja. Aby jednak je odnaleźć należy rozwiązać szereg trudnych zagadek i pokonać wiele przeszkód.  Czy mu się to uda?
Ogólnie mówiąc, książka jest fajna, jeżeli nie będzie się zwracać uwagi na bardzo liczne nawiązania do kultury lat 80. Powieść jest ciekawie napisana, fabuła pełna przygód. Zdarzenia obserwujemy z punktu widzenia głównego bohatera, który w żadnym razie nie jest idealny, aczkolwiek nie można odmówić mu odwagi, sprytu i inteligencji. Zyskał również moją sympatię sporą dozą autoironii. 
Oprócz hołdu złożonego kulturze lat 80. i niesamowitych przygód, zawiera także opowieść o trudzie dorastania, pierwszej miłości i prawdziwej przyjaźni. Skłania również do refleksji, czy rzeczywiście warto uciekać od problemów w wirtualną rzeczywistość. Zakończenie jest dość przewidywalne, ale, moim zdaniem, dobre. Zwłaszcza ta część z czerwonym guzikiem kazała mi zastanowić się nad wyżej wspomnianym problemem oraz dalszym ciągiem tej historii. 
Reasumując - fajna powieść, którą warto przeczytać, nawet jeżeli nie ma się zielonego pojęcia o latach 80. ;)

poniedziałek, 23 września 2013

Stosiiik! :D

Witajcie! Na początek chciałabym przeprosić, że ostatnio tak rzadko dodaję posty, ale niestety mam niewiele czasu (a kiedy mam czas, to akurat mama okupuje komputer - jak pech to pech xD). Poza tym muszę teraz przeczytać "Krzyżaków" (nawiasem mówiąc nie są tacy źli, jak myślałam, ale jednak powoli mi idzie ;) ). Dzisiaj udało mi się dorwać do komputera, więc oto prezentuję mój zacny stosik książek oczekujących na przeczytanie ^.^

Od góry:
1. "Niewidzialna" Sophie Jordan
2. "Anioł" L. A. Watherly
3. "7 razy dziś" Lauren Oliver
4. "Requiem" i "Pandemonium" Lauren Oliver
5. "Feral" Kate Wild
6. "Złoty Most" Eva Völler
7. "Światło gwiazd" Laini Taylor
8. "Katastrofa" i "Gra" Krystyny Khun
9. "Sekret Julii" Tahereh Mafi
10. "Król Kruków" Maggie Stieffvater

PS Przepraszam za błędy w nazwiskach autorów, jeśli się pojawiły, ale nie chce mi się teraz tego sprawdzać ;P
PPS Tak, za stosikiem widać kawałek mojego akwarium ;)
PPPS Mam nadzieję niedługo dodać jakąś recenzję. Trzymajcie kciuki! :D
Pozdrawiam :*

środa, 4 września 2013

Liebster Award

Witam! Mam niewątpliwą przyjemność oznajmić, że zostałam nominowana do Liebster Award. Za zaproszenie serdecznie dziękuję autorce bloga Kącik Naszych Książek :)

 

 ZASADY KONKURSU
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

MOJE ODPOWIEDZI

1. Co ostatnio miałaś w ustach?
    Słone paluszki.
2. Uzależnienie?
    Kisiążkiii!!! :D
3. Miejsce, za które oddałabyś daną chwilę?
    Nie mam pojęcia. Nie zdążyłam jeszcze poznać takich miejsc ;)
4. Pierwsza rzecz jaką robisz po w staniu z łóżka?
    Wyglądam przez okno. 
5. Jakie ostatnio powiedziałaś zdanie?  
    "Odłóż te paluszki do szafki!" (ehhh... młodsi bracia xD).
6. Zostaje Ci miesiąc życia. Co robisz?
    Staram się spędzić te chwile w otoczeniu najbliższych. I czytam ;)
7. Dlaczego piszesz bloga?
    Po części dlatego, że dużo czytam i chciałabym podzielić się moimi opiniami n a temat  książek, a po części dlatego, żeby doskonalić warsztat ;)
8. Ulubiony cytat?
    "Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli" ~ Albert Schweitzer.
9. Wydawanie czy oszczędzanie?
    Wydawanie! A najlepiej z przyjaciółką ;) Bo, jak powiedziała Marilyn Monroe: "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy!".
10. Podoba Ci się Twoje imię? A jeśli nie, to jak chciałabyś mieć na imię?
      Lubię swoje imię. Wszystkie Olki są fajne! ;)
11. Co chciałabyś zmienić w swoim życiu?
      Jeżeli chodzi o kwestie praktyczne, to chciałabym mieszkać bliżej miasta, najlepiej w domku na przedmieściach ;) A jeśli idzie o sprawy psychologiczne i takie tam, to wolałabym być nieco pewniejsza siebie :D

NOMINOWANE BLOGI

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.

PYTANIA

1. Czy czytujesz jakieś czasopisma? Jeśli tak, to jakie?
2. Czy masz rodzeństwo?
3. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
4. Tymbark czy Frugo? A może coś innego?
5. Gdzie spędziłeś/aś najlepsze wakacje swojego życia?
6. Mieszkasz w domku czy w bloku?
7. Jaka jest Twoja największa wada?
8. Lato czy zima?
9. Ile słodzisz?
10. Kawa czy herbata?
11. Jakie książki i dlaczego czytasz?

 Jeszcze raz dziękuję za możliwość wzięcia udziału w konkursie :) 
Dobranoc!
 

sobota, 24 sierpnia 2013

Robinson Wells - "Wariant"

Wariant - Robison Wells

„Akademia Maxfield chciała, żebyśmy się bali. Nie chcieli,żebyśmy wiedzieli, po co tu jesteśmy.”

Benson to siedemnastolatek, który zdecydowanie nie ma łatwego życia. Został osierocony we wczesnym dzieciństwie i od tamtego czasu mieszkał już w wielu rodzinach zastępczych, ale nigdzie nie został na dłużej, przez co nie ma żadnych przyjaciół. W otrzymaniu stypendium do Akademii Maxfield dostrzegł szansę na lepsze życie, niespodziewany uśmiech od losu.
Mylił się jednak. 
Już niedługo miało się okazać, że mogło być to najgorsze, co go w życiu spotkało... Bo Akademia Maxfield nie jest taka jak się wydaje. Teren szkoły otacza czterometrowy mur i drut kolczasty. Każdy krok uczniów śledzą wszechobecne kamery. Nie ma nauczycieli. Uczniowie podzieleni są na trzy gangi: Pustoszycieli, Porządkowców i Wariantów. Jeżeli nie przestrzegasz zasad - znikasz. Ale to nie wszystko... Kiedy Benson odkryje starannie skrywaną tajemnicę Akademii, zrozumie, że musi za wszelką cenę uciekać... I że jedyną osobą, której może ufać, jest on sam.
Książka okazała się naprawdę godna polecenia. Akcja wartka, fabuła wręcz ociekająca tajemnicą, niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu... Świetna pozycja. I jeszcze ten niesamowity zwrot akcji... ;)
Ciekawe jest, że Robinson Wells to brat Dana Wellsa, również świetnego pisarza ("Partials") ;) Panowie, z niecierpliwością oczekuję kontynuacji Waszych książek ;)

niedziela, 28 lipca 2013

Jessica Bendinger - "Siedem promieni"

 Siedem promieni - Jessica Bendinger

„Jeszcze minutę temu chciałaś, żeby mój język znalazł się w Twoich ustach, a teraz chcesz mnie zabić? Kobieto, zdecyduj się!”

Elisabeth prowadzi dość normalne życie... do czasu, bo nagle zaczyna widzieć dziwne różowe, świetliste kropki, które z czasem zamieniają się w różnoraki liny i warkocze. Jakby tego było mało, do szkoły przychodzi zaadresowana do niej tajemnicza, złota koperta, zawierająca jedno zdanie: "Jesteś kimś więcej, niż Ci się wydaje". No i jeszcze! W jej życiu pojawia się (a jakże!) boski, przystojny, wspaniały (itd., itp....) chłopak! Suprise, suprise!!! Nie no, żartuję, ten by nawet fajny... Przynajmniej nie mroczny i tajemniczy xD
Jak zwykle szybko się czytało (ostatnio zauważyłam, że w każdej recenzji pojawia się zdanie: "Fajnie i szybko się czytało." - czyżbym się powtarzała? o.O), fabuła dość wciągająca. Jedyny poważniejszy defekt - miejscami denerwująca bohaterka. Na szczęście tylko miejscami.
Ogólnie dość oryginalny pomysł... no dobra, może nie aż tak oryginalny, ale czegoś takiego jeszcze nie czytałam ;) Sięgnęłabym po kontynuację, z czystej ciekawości, ale tylko jeśli by była w bibliotece ;)

Dan Wells - "Partials. Częściowcy"

Partials. Częściowcy - Dan Wells

 „- Czy to ta dziewczyna, która poszła z wami na Manhattan? Chyba jesteśmy jej winni ciastko. 
- Jesteśmy jej winni całą cholerną piekarnię.”

A jakoś tak mnie wzięło na postapokalipsy ;) Tym razem zagłada ludzkości nastąpiła bez udziału niebiańskich zastępów, aczkolwiek pomysł Dana Wellsa jest również dość oryginalny.
Przyszłość. Amerykanie postanowili stworzyć Częściowców, doskonałe maszyny do zabijania, wyglądem nieróżniące się od ludzi. Chcieli w ten sposób zapewnić sobie zwycięstwo w wojnie z Chinami. Częściowcy wykonali swoje zadanie, po czym zostali zepchnięci na margines społeczny - nikt nie chciał mieć z nimi doczynienia. Po pewnym czasie zbuntowali się przeciwko ludziom, atakując ich i mordując. Tych którzy przeżyli napaści uśmiercał tajemniczy wirus RM. Ocaleli, zaledwie jeden procent populacji całego globu, schronili się na niewielkiej wysepce. Szybko jednak okazuje się, że wirus, na którego są odporni, atakuje i zabija wszystkie nowo narodzone dzieci.
Częściowcy są z niewiadomych przyczyn odporni na RM. Młoda lekarka Kira dostrzega szansę na wynalezienie lekarstwa w przeprowadzeniu badań na jednym z nich. Jej determinację zwiększa fakt, iż jej przybrana siostra właśnie zaszła w ciążę. Kira wraz z grupą przyjaciół wyrusza na niebezpieczną misję. Czy uda im się przeżyć na terytorium wroga? Czy Kira odnajdzie lekarstwo? Tego oczywiście nie zdradzę. Powiem jedynie, że poznamy odpowiedzi na wiele pytań, ale nasuną one o wiele więcej kolejnych. A to oznacza kontynuację! :D
Ogólnie mówiąc, powieść jest świetna. Trzymająca w napięciu fabuła, wartka akcja, ciekawi bohaterowie... A szczególnie Kira,która jest silna, odważna i lojalna wobec przyjaciół, ale ma swoje słabości. Pojawia się też wątek, który skłania do przemyśleń, kiedy rządy władz stają się dyktaturą i czy zawsze należy przedkładać dobro ogółu nad wolność jednostki.
Pod koniec pojawił się zaczątek nowej intrygi, więc z tym większą niecierpliwością oczekuję kontynuacji.

wtorek, 9 lipca 2013

Susan Ee - "Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata"

Angelfall - Susan Ee 

„- Jak ci na imię? - pyta przywódca. (...) 
- Przyjaciele nazywają mnie Gniew - odpowiada poza kolejnością Raffe. - A wrogowie mówią do mnie Błagam Miej Litość. A tobie jak na imię, wojaku?”

 Susan Ee przedstawia bardzo oryginalną i zaskakującą wizję postapokaliptycznego świata. Otóż do zagłady ludzkości nie przyczynił się ani  wybuch wojny nuklearnej, ani degradacja środowiska do stopnia uniemożliwiającego funkcjonowanie, tylko, ni mniej, ni więcej, a... anioły! Szeregi niebiańskich istot zstąpiły na ziemię, siejąc spustoszenie i przetrzebiając populację ludzi. Piękne i bezlitosne.
Nastoletnia Penryn ukrywa się, jak reszta ocalałych ludzi, w opustoszałych budynkach. Z tym, że Penryn musi zapewnić bezpieczeństwo nie tylko sobie, ale również chorej psychicznie matce i niepełnosprawnej siostrze, Paige. Kiedy Paige zostaje porwana przez anioły, Penryn jest zmuszona sprzymierzyć się z wrogiem - aniołem Raffem, którego uratowała od pewnej śmierci. Dziewczyna jest gotowa na wszystko, aby odzyskać siostrę. Razem z Raffem przemierza tereny opustoszałej Kaliforni, narażając się na liczne niebezpieczeństwa.
Największą zaletą powieści jest niesamowite napięcie, niepewność w jakiej utrzymywany jest czytelnik, które sprawiły, że coraz szybciej przewracałam kolejne kartki, nie rzadko wstrzymując przy tym oddech. Główna bohaterka również sprostała oczekiwaniom- jest wyjątkowo samodzielna i zaradna, a przede wszystkim odważna. Pomysł na powieść jest, jak wspomniałam, niezwykłe oryginalny. Pozycja zdecydowanie wyróżnia się tematyką na tle innych powieści postapokaliptycznych, a do tego moim zdaniem jest zdecydowanie godna polecenia. Jednak zaznaczam, że niektóre sceny są brutalne, choć przedstawione w odpowiedni, nieprzesadzony sposób. 
Mnie książka zdecydowanie przypadła do gustu. Niestety, nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć się za resztę sterty, umierając z niecierpliwości w oczekiwaniu na kolejną część, bo nie wszystko, a praktycznie niemal nic nie zostało jeszcze wyjaśnione... 

poniedziałek, 27 maja 2013

Jessica Khoury - "Geneza"

Geneza - Jessica Khoury

 „O doskonałości świadczą czyny.” 
(s. ?)

 Na początku powieści zostajemy wprowadzeni w świat Pii, pierwszej istoty nieśmiertelnej. Poznajemy naukowców z Little Cam - jej rodzinę, ludzi, którzy ją stworzyli. Marzeniem naszej bohaterki jest stworzenie innych nieśmiertelnych, a przede wszystkim "Mężczyzny Doskonałego". Wszystko zmienia się w dniu jej siedemnastych urodzin, kiedy niespodziewanie odkrywa dziurę w płocie otaczającym Little Cam. Należy dodać, że do tej pory nigdy nie była na zewnątrz osady (oprócz pewnego razu, gdy była mała). Pia jest odcięta od świata zewnętrznego - nie uczy się geografii ani historii, a w Little Cam zakazane są jakiekolwiek wzmianki na temat tego, co znajduje się po drugiej stronie ogrodzenia. Czując nieodparty zew puszczy, dziewczyna przechodzi na drugą stronę. Tam, zachwycona pięknem tropikalnego lasu, wpada na Eio. Dosłownie. Od tego czasu Pia, zafascynowana nowo odkrytą wolnością i chłopcem o błękitnych oczach, zaczyna wymykać się z osady. Podczas tych wizyt poznaje plemię tubylców, zwanych Ai'oa.
Jednak nic nie może trwać wiecznie - wkrótce Pia odkryje straszliwą prawdę o swoim pochodzeniu. Wszystko, w co do tej pory wierzyła, okaże się kłamstwem. Co zrobi w takiej sytuacji? Tego nie mogę zdradzić ;)
Na początku książki akcja toczy się powoli, trochę ociężale. Później jednak, podczas gdy Pia odkrywa kolejne tajemnice, pędzi na łeb, na szyję.
Powieść bardzo mi się podobała, podczas czytania towarzyszył mi dreszczyk emocji. Polecam ;)

sobota, 25 maja 2013

Kami Gracia & Margaret Stohl - "Piękne Istoty"

Piękne Istoty - Kami Garcia

„Jakże się myliłem.

Była klątwa.

Była dziewczyna.

A na końcu był grób.

Nie miałem pojęcia, że to wszystko już na mnie czeka.”

(s.9)
Ethan mieszka w małym miasteczku, w którym kompletnie nic się nie dzieje, a wiadomości rozchodzą się pocztą pantoflową w niewiarygodnie szybkim tempie. Chłopak marzy o tym, aby wyrwać się stąd i z niecierpliwością oczekuje dnia ukończenia liceum, zaznaczając na mapie miejsca, które pragnie odwiedzić. Wszystko zmienia się, kiedy do ospałego Gatlin przyjeżdża Lena – dziewczyna ze snów Ethana. Dosłownie. Każdej nocy śni o tajemniczej dziewczynie, którą nieustannie traci. Jakie tajemnice skrywa Gatlin? I co ma to wspólnego z szesnastymi urodzinami Leny?
Jeżeli o mnie chodzi, to wielką zaletą tej książki jest prosty język , dzięki któremu powieść lekko i szybko się czyta. Zaletą jest również wciągająca, wartka akcja. No i oczywiście tajemnice – pełno tajemnic, które tylko czekają na odkrycie, a każda z nich bardziej zaskakująca od drugiej.
To, co jeszcze mi się spodobało to to, że w końcu powieść tego typu została opisana z perspektywy chłopaka! Zawsze tylko te baby i baby… ;)
Powieść przeczytałam dość szybko (myślę, że zajęłoby mi to jeden dzień, gdyby nie szkoła). Bardzo przyjemnie się czytało i z chęcią sięgnę po kontynuację.
PS Taka mała dygresja – oto jak dostałam tę książkę w swoje łapki:
Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, czy nie kupić sobie „Pięknych Istot”. Pewnego dnia wybrałam się po szkole do biblioteki, bo nic nie miałam na karcie (skandal! ;) ). Wchodzę do środka, patrzę, a tam na biurku pani bibliotekarki leży sobie śliczny egzemplarz! Ja to mam fuksa, nie? ;) To już drugi raz – podobnie było z trzecią częścią „Drużyny” J. Flanagana.
Miłego czytania! :)

Julie Kagwa - "Żelazny Król"

Żelazny król - Julie Kagawa 
 "- Gotowa?
Poczułam, jak lęk ściska mi żołądek.
- To będzie bardzo niebezpieczne?
- Pewnie, okropnie niebezpieczne - odpowiedział Robbie (...). - Można zginąć na tyle ciekawych sposobów: zostać nadzianym na szklany miecz, zaciągniętym pod wodę i zjedzonym przez kelpię, zamienionym w pająka albo krzak róży na wieki wieków... - Spojrzał znów na mnie. - To co, idziesz?"
s. 66


Meghan Chase jest nastolatką mieszkającą razem z matką, ojczymem i czteroletnim przyrodnim bratem na prowincji. Zarówno w domu jak i w szkole czuje się wyobcowana. Jej jedynym przyjacielem jest Robbie – z pozoru zwyczajny, zawsze uśmiechnięty chłopak.
Wszystko zmienia się w dniu szesnastych urodzin dziewczyny. Najpierw zaczyna widzieć różne dziwne rzeczy. Później atakuje ją ukochany braciszek, gryząc w nogę. Wszystko staje na głowie – okazuje się,  że Ethan został porwany, a na jego miejsce podstawiono odmieńca. A o tym wszystkim informuje Meghan Robbin, który, nawiasem mówiąc tak naprawdę jest elfem. Razem wyruszają do magicznej krainy Nigdynigdy, aby uratować chłopca. Nie będzie to z pewnością łatwa wyprawa. Meghan zmierzy się z  niebezpiecznymi dzikimi magicznymi istotami i tajemniczymi żelaznymi stworzeniami, które zagrażają krainie Nigdynigdy. Z powodu jej potężnej mocy obydwa dwory – Dwór Letni i Zimowy – będą chciały mieć ją po swojej stronie. Pojawi się również mroczny książę o lodowatym sercu. Jednak Meghan chce za wszelką cenę uratować brata. Czy jej się to uda?
Szczerze mówiąc, na początku byłam nieco rozczarowana. Nie potrafię dokładnie powiedzieć, dlaczego tak było. Po prostu ta początkowa część wędrówki była taka... zbyt baśniowa. Poza tym wydawało mi się, że jestem zwykłym obserwatorem, nie czułam się „uczestnikiem” zdarzeń. Jednak coś sprawiło, że książka mimo wszystko mnie wciągnęła i jakoś nie mogłam jej odłożyć. Całe szczęście, bo później wszystko się zmieniło. Na lepsze, oczywiście. Ogólnie rzecz ujmując, bardzo fajnie się czytało, bohaterka nie denerwowała mnie swoją głupotą (choć raz na początku książki mnie zirytowała). Klimat w powieści jest wyjątkowy, przesycony magią. Nie zabrakło również wątku miłosnego, który nie został umieszczony na pierwszym planie, jak to się często zdarza, ale wkomponowany umiejętnie w fabułę. Narracja również spełnia moje wymagania – jest lekka, niepozbawiona poczucia humoru. Osobiście bardzo spodobała mi się postać Asha, lodowego księcia.
Na szczęście nie muszę czekać na razie na ciąg dalszy, bo mam już drugą część i właśnie zaczynam ją czytać. Ale gdybym jej nie miała, to tradycyjnie „czekałabym z niecierpliwością” ;)

Edit: Druga część już przeczytana ;) Jeszcze lepsza od pierwszej… Cudowna :) Pełna magii, trudnych wyborów, poświęcenia. Wciągająca. 
Teraz pozostaje czekać na trzecią… ;(

wtorek, 23 kwietnia 2013

Światowy Dzień Książki

Dziś, 23 kwietnia, na całej Ziemi obchodzony jest Światowy Dzień Książki. 
Z tej okazji życzę Wam wszystkim, żebyście mieli zawsze wystarczająco dużo czasu na czytanie i aby chwile spędzone przy lekturze były jak najmilsze. 

"Książki to także świat, i to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi."
 Wiesław Myśliwski

"Czytanie książki jest, przynajmniej dla mnie, jak podróż po świecie drugiego człowieka. Jeżeli książka jest dobra, czytelnik czuje się w niej jak u siebie, a jednocześnie intryguje go, co mu się tam przydarzy, co znajdzie za następnym zakrętem."
Jonathan Carrol

No i oczywiście życzę Wam jak największej ilości przeczytanych dobrych książek :D