"Kto czyta książki, żyje podwójnie" ~ Umberto Eco

czwartek, 12 czerwca 2014

Alexandra Bracken - "Mroczne umysły"


Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy.

Główną bohaterkę, Ruby, poznajemy, kiedy razem z około trzema tysiącami innych dzieci i nastolatków znajduje się w obozie "rehabilitacyjnym" dla obdarzonych zdolnościami psionicznymi. Obowiązuje tam podział dzieci według kolorów, co jest dość ciekawym i oryginalnym rozwiązaniem. W obozie znajdują się jedynie Zieloni, odznaczający się niezwykłymi umiejętnościami matematycznymi, oraz Niebiescy, potrafiący poruszać przedmiotami za pomocą myśli. Czerwoni, władający ogniem, Pomarańczowi, potrafiący zajrzeć w do czyjegoś umysłu, i Żółci, panujący nad elektrycznością, zostali wywiezieni w nieznane miejsce.


Ruby została przydzielona do Zielonych, chociaż w rzeczywistości jest Pomarańczową. Udało jej się bowiem, nieświadomie używając swojej mocy, przekonać do tego badającego ją lekarza.


Z tego, co udało mi się wywnioskować, w Stanach Zjednoczonych wybuchła epidemia, zabijając większość dzieci. Te. Które przeżyły, obdarzone są niezwykłymi zdolnościami. Rząd, w strachu przed tym, czego nie rozumiał, utworzył specjalne obozy dla tych dzieci, wmawiając dorosłym, że są to miejsca, w których ich dzieci zostaną wyleczone.


W każdym razie, Ruby udaje się, z niemałą pomocą, uciec z obozu. No i się zaczyna.


Okazuje się bowiem, że ludzie, którzy ją uratowali, również nie są tacy święci i wcale nie pragną jedynie jej dobra. Ucieka więc ponownie. Natrafia na małą grupę dzieciaków takich jak ona. Szukają oni niejakiego Uciekiniera, legendarnego Pomarańczowego, który założył obóz w nieznanym im miejscu. Czy uda im się odnaleźć Uciekiniera i czy udzieli im on pomocy? Nasi bohaterowie nie tracą nadziei, ścigani przez strażników obozu, Ligę Dzieci oraz chciwych łowców nagród.


Szczerze mówiąc, spodziewałam się po tej książce czegoś więcej. Była dobra, bardzo dobra, ale... nie porwała mnie jakoś szczególnie. Czytało się świetnie, bo akcja szybka i wartka, wszystko gładko szło. Ale jednak nie mogłam wczuć się do końca w sytuację bohaterki, więc nie przeżywałam wszystkiego tak, jak być powinno. Oprócz tego dręczyło mnie poczucie pewnej schematyczności. Nie mogłam również pozbyć się skojarzeń z "Dotykiem Julii", ale nie będę tu spamować ;) Jeżeli chodzi o skojarzenia, to po zakończeniu lektury cały czas miałam wrażenie, ze "coś takiego już było". Dopiero po dłuższym zastanowieniu przypomniałam sobie, gdzie wystąpiło podobne zakończenie: UWAGA, SPOILER! "Poza czasem" Alexandry Monir. Mimo wszystko łzy się polały ;) KONIEC SPOILERA :) Jednak zaspoilerowałam XD


Coś co mi jeszcze przeszkadzało w tej książce, to to, że czułam się niedoinformowana na temat "co tym razem się wydarzyło, że Ziemia stała się okrrropnym miejscem?". Oczywiście mogło to wynikać z faktu, że sama bohaterka przypuszczalnie nie posiadała na ten temat obszerniejszej wiedzy... Poza tym, a może właśnie dlatego, wydawało mi się, że ten postapokaliptyczny świat nie jest do końca dopracowany i miejscami pytałam: "Eee... Co?". Zgadzam się więc zupełnie z oficjalną recenzją książki na LC ;p


Przejdźmy do zalet. Uważam, ze główną są bohaterowie. Polubiłam całą ekipę. Co do Ruby nie mam wyraźnego zdania. Jest taka... zwyczajna, a jednocześnie niezwykła, na początku bojaźliwa, a potem odważna. Z opinią wstrzymam się, kiedy przeczytam następne części, bo zamierzam po nie sięgnąć ;)


Podsumowując: książka jest naprawdę dobra i jeżeli lubicie takie klimaty, to polecam ;) Mojego serca jednak nie podbiła, nie miała w sobie "tego czegoś", co sprawiłoby, że dosłownie wstrzymałabym oddech ("Dotyk Julii", serio tak miałam XD), zarwała nockę (wiele, np. "Więzień Labiryntu" - dzisiaj skończyłam, rano nie byłam zbyt wyspana ;p) czy prawie że podskakiwała ze zniecierpliwienia, oczekując na finał (kłaniam się, pani Canavan :D).


PS Tak, wiem, znowu cały miesiąc mnie nie było, ale tym razem mam usprawiedliwienie (O.o). Koniec roku, nauczyciele nie mają litości, było pełno sprawdzianów i tak dalej, z resztą, co ja będę mówić ;p Teraz jeszcze tylko praca półroczna z historii (-.-) i koniec, a niedługo wakacje, przyrzekam, że postaram się poprawić XD Mój problem polega głównie na tym, że odkładam recenzje "na potem", aż w końcu zapominam szczegóły i ciężko mi coś napisać ;) No więc trzymać kciuki! :D

1 komentarz:

  1. Ooo...nie wciągnęła cię a mi ją podrzuciłaś? Nieładnie:)

    OdpowiedzUsuń